Może to nie ja za tym stoję, a raczej na pewno. Może to nie ja do końca sama ustalałam leczenie, może to nie ja za wszystko odpowiadam, ale cieszy mnie, że leżąca od świąt pacjent z rozsianą chorobą nowotworową został przeze mnie wypisany!
Zlecenia dane, wózek dany i do domowej opieki hospicyjnej też załatwione. Starsi myśleli, że zbyt ciężka i nie dożyję wyjścia, a ja tam mocno wierzyłam! I udało się. Trochę wsparcie podparłam modlitwą, bo ja modlę się za swoich pacjentów. Taki ze mnie dziwoląg. Ale ciiii, niech lepiej nikt nie dowie się, bo wyjdę na znachorkę jakąś.
Pacjentka ustabilizowała się, udało jej się siadać i mogła wyjść w optymalnej poprawie. Nie wiadomo ile pożyje, ale wiadomo, niech ten ostatni czas spędzi w domu, z mężem, dziećmi, wnukami. U siebie. Intymnie. Domowo.
Sama przeżyłam, jak to jest kiedy w domu najbliższy umiera... w życiu bym nie oddała do szpitala, gdzie człowiek umiera w samotności i niestety ale mało intymnie.
Więc cieszy mnie to, bo może to taki mój malutki sukcesik, który chce sobie przypisać :)
Jeszcze przede mną wiele nauki, wiele... teraz widzę wszelkie własne i nie tylko własne niedociągnięcia.
Czasem, a może i za często, jestem zmęczona. Na nic nie mam ochoty. I nauka nie idzie.
A może debil za mną i basta.
Jedynie co teraz wyznaje to sokratejską filozofię. Bo w końcu wiem, że nic nie wiem.
Czasem tak sobie myślę, że uznanie "wiem, że nic nie wiem" potrafi przynieść ogromną ulgę :)
OdpowiedzUsuńBardzo dobre posunięcie, ludzie nie powinni umierać w szpitalach, sami, w obcych metalowych łóżkach.
OdpowiedzUsuńWiem, że nic nie wiem jak najbardziej prawdziwe. Dla wszystkich.
Pozdrawiam.
www.piata-pora-roku.bloog.pl
Wytrwałości i serca dla każdego pacjenta. Tego Ci życzę !!!
OdpowiedzUsuńJeśli chcesz być LUDZKIM LEKARZEM i uda Ci się takimi pozostać ( bo pokazałaś, że jesteś człowiekiem przez duże "C" ), to już będzie sukces. Bo wiedzę w każdej chwili można ( a nawet trzeba ) uzupełnić, ale być człowiekiem...to już wyższa szkoła jazdy.
OdpowiedzUsuńLepiej "wiem, że nic nie wiem" niż "wydaje mi się, że wiem wszystko".
OdpowiedzUsuńA traktowanie pacjenta przede wszystkim jako człowieka, wiara, że się uda, modlitwa za niego to duży plus dla Ciebie. :)