W skrócie u mnie tyle, że dużo dzieje się i dzieje.
Masę rzeczy do opisania - większości tych przykrych.
Po egzaminie jak będę mieć chwilę to opiszę, choć pewnie zajmie to trochę.
Dziś napiszę tyle, że:
- siedzę w mieszkaniu na "urlopie" i uczę się do egzaminu
- zostało 5 , a nawet 4,5 dnia.
- moje myśli- zero pamięci i zero motywacji i zero koncentracji i zero wiedzy
- stres i biegunka
- stres
-stres
- myśli, że nie poprawię o te kilka %.... cała nauka na marne...
Ja się wykończę przez tą medycynę. Zamiast radości, to tylko niepowodzenia, stresy, trudy. A gdzie drobne aspekty szczęścia i życia?
:(
Miałam dziś sen... a w tym śnie: ja w suknie ślubnej, M. w garniturze, mój Tata i mieszkanie czy dom (ale nie mój rodzinny). I kiedy mieliśmy już wychodzić, gdzieś na błogosławieństwo czy do ślubu, zaczęła być ulewa. Wszyscy zdążyli wyjść, łącznie z M. , a ja z Tatą nie. I kiedy podeszłam do okna, by spojrzeć czy pada, rozpętała się burza , a mnie walną piorun. Pierdolnęło dosłownie tak, że ja czułam to , jak lecę odrzucana kilka metrów i ten ból.
Obudziłam się z przerażeniem.
Czy to jakiś odgórny znak???
Czy to motyw jak w Dziadach kary albo u Balladyny?
Ja pierdziu.... :o
O matko, sen był straszny.
OdpowiedzUsuńA przed egzaminem życzę spokoju, nadmiar stresu tylko wszystko psuje.
Straszny, bo odczułam to uderzenie, a serce to biło mi ze 120/min.
UsuńA ja, na przekór Twojemu nastawieniu, trzymam kciuki :)
OdpowiedzUsuń:*
UsuńPonoć sny są odzwierciedleniem naszych lęków i pragnień. Jak swój sen zinterpretujesz - zależy już tylko od Ciebie.
OdpowiedzUsuńPowodzenia! Myśl pozytywnie.
Nie interpretuje , bo jak tak, to lepiej będę uciekać przed burzą:P
Usuń