Z pamiętnika młodego medicusa

niedziela, 9 sierpnia 2015

Jedno zdanie.

Jedno zdanie, może zrujnować humor i wszystkie plany.
Muszę po raz kolejny jechać do Łodzi , po jakieś durne zaświadczenie o średniej ocen, potrzebne do kwalifikacji na rezydenturę.
Oczywiście wszędzie jest moja średnia- na dyplomie, na innych zaświadczeniach, ale urząd potrzebuje nowego zaświadczenia. I teraz ciekawe - kiedy i jak mam to załatwić skoro pracuję! Tak pracuję i nie mogę sobie wziąć urlopu na to, aby pojechać do Łodzi, złożyć podanie o możliwość zaświadczenia, po czym po raz kolejny w  innym terminie przyjechać po odbiór. Skoro nie mam kiedy, bo urlop mam już wybrany i zaplanowany, a z pracy nie zwolnią mnie.
Muszę dzwonić i pytać się. Może w czasie urlopu załatwię.... <wściekła> tylko, że to jest sierpień, a jak wiadomo, nie ma nikogo w dziekanacie w sierpniu, a już na pewno nie dziekana.
Kurwa!
Ten Śląsk mnie tak wkurwia.... aż już było stabilnie.
To zawsze spierdoli się wszystko.
Za tydzień urlop i zamiast odpoczywać, to mnie krew będzie zalewać. To egzaminem, to dokumentami, które sensu nie mają, bo w innych urzędach nie są wymagane...
Plus do tego nie posiadam zgody w trybie pozarezydenckim na specjalizację, bo na etat mnie nikt nie przyjmie....
Z nauką jestem , nie powiem gdzie.
Po prostu załamałam się....
A chciałam dobrymi nowinami podzielić się, to masz babo placek...

łeeeee:(

2 komentarze:

  1. Spróbuj przedzwonić, może w dziekanacie by Ci wystawili i przesłali pocztą :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety nic nie przyszło. Podaje adres jeszcze raz:
      aranea171717@gmail.com

      Usuń