Z pamiętnika młodego medicusa

niedziela, 31 maja 2015

zawieszenie i pożegnanie

Witam i żegnam prawdopodobnie...

Nie mam powołania i jestem kiepskim lekarzem.

Nie chce mi się tłumaczyć , bo nikt i tak nie zrozumie.
Nie mam  ochoty też już pisać. Przynajmniej na chwilę obecna, bo ciągła krytyka już mnie męczy.
Czy napisze dobrze czy źle.
Najłatwiej oceniać zza monitora.
Moich stałych znajomych od lat- przepraszam. Na Was zawsze można było liczyć i dobre słowo, rozsądne i mądre konwersację.
Ale ostatnimi czasy, za dużo niepotrzebnej krytyki od przypadkowych osób.

Czytać mam zamiar dalej wasze bloggi. Może od czasu do czasu skomentuję, zobaczymy.

Może do usłyszenia, a może nie ....

M.M

2 komentarze:

  1. Ja mam nadzieję, że to był tylko jeden kiepski dzień, a po nim wszystko wróci do normy:) Trzymaj się:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Pożegnanie dotyczy również "Pamiętnika młodego lekarza"? Wiesz, może pisz, tak jak kiedyś pisałaś, gdy byłaś na studiach? Opisuj swoją codziennością, nawet gdyby była przygnębiająca i bądź tak nieco ponad to, co przykre. Bardzo lubię, jak piszesz o medycynie.

    OdpowiedzUsuń